Autor: Erik Virostko
0
Wczoraj, 09:34
54
Iga Świątek nie spędziła dużo czasu na korcie w wygranej trzeciej rundzie US Open 2024, ale i tak będzie to mecz, który zapamięta.
Walcząca o miejsce w drugim tygodniu turnieju Polka pokonała Anastazję Pawliuczenkową w dwóch setach 6:4, 6:2 i awansowała do czwartej rundy US Open 2024.
To był świetny występ 23-latki, która być może zainspirowała się zawodniczką, która w swojej karierze tenisowej wygrała Nowojorskiego Szlema sześć razy, Sereną Williams.
42-latka pojawiła się na kortach Flushing Meadows, oglądając mecz Tommy’ego Paula z Gabrielem Diallo, ale także ciesząc się obecnością aktualnego nr 1 na świecie, miejsca w rankingu WTA, które sama Williams zajmowała przez 319 tygodni.
Świątek cieszyła się z rozmowy z zawodniczką, której osiągnięciom być może chce kiedyś dorównać, biorąc pod uwagę jej niesamowitą dominację w WTA Tour, ale zaraz po meczu nie została zapytana o spotkanie z legendarną Amerykanką, a o możliwą poprawę swojej gry, mimo kolejnego dominującego zwycięstwa.
“Szczerze mówiąc, myślę, że wszędzie. To nie jest tak, że mój tenis jest idealny. Czasami czuję się dziwnie, ponieważ byłem numerem jeden i wygrywałem te turnieje, ale nadal czuję, że naprawdę muszę popracować nad pewnymi rzeczami.
“Ale odkąd zaczęłam pracować z Tomaszem, czuję, że mam więcej różnorodności i opcji na korcie. Postaram się dać im więcej okazji do uśmiechu, bo na pewno nie jest łatwo uśmiechnąć się trenerowi. Postaram się więc zagrać jak najlepszy tenis, abyśmy wszyscy mogli się nim cieszyć”.
Już po meczu na konferencji prasowej Polka została zapytana o spotkanie z Sereną Williams, ponieważ kamery uchwyciły je na krótkiej rozmowie przed rozpoczęciem jej meczu trzeciej rundy.
Aktualna zawodniczka nr 1 na świecie przyznała, że była zaskoczona obecnością 23-krotnej zwyciężczyni Wielkiego Szlema i że cieszy się, że to Williams się do niej zgłosiła, bo na pewno nie miałaby odwagi, by to zrobić.