Numer 1 na świecie Iga Świątek miała w tym tygodniu godne Wielkiego Szlema spotkanie z dwoma Hall of Famers w Cincinnati Open.
Być muchą na ścianie w tym pokoju! Numer 1 na świecie Iga Świątek spotkała się w tym tygodniu w Wielkim Szlemie z Andre Agassim i Steffi Graf w Cincinnati Open.
“Tylko dwie legendy i przypadkowa dziewczyna w środku” – napisała Polka, udostępniając w czwartek zdjęcie na swoim koncie X, dawniej na Twitterze.
Kolekcja trofeów dla trio, zaczynając od ich 35 łącznych tytułów wielkoszlemowych w grze pojedynczej, jest oszałamiająca. Świątek ma jednak nadzieję, że uda jej się dorównać osiągnięciu, które zdobyła tylko jedna członkini power couple, wygrywając w Ohio.
Agassi wygrała Cincinnati w singlu trzy razy i raz w deblu, przy czym turniej kobiet nie odbył się we wszystkich, z wyjątkiem jednego z najlepszych lat Graf. (Turniej był zawieszony w kalendarzu WTA w latach 1974-87 i ponownie w latach 1989-2004). Ale Agassi był jedną z gwiazd obecnych na tegorocznej edycji, ponieważ turniej, który w zeszłym roku potwierdził swoje zaangażowanie w pozostanie na Środkowym Zachodzie, obchodzi w tym roku 125. rocznicę powstania.
Ale spotkanie z 22-krotną mistrzynią Wielkiego Szlema w singlu było dla Świątek czymś w rodzaju pozycji na liście życzeń. Wymieniła urodzonego w Niemczech Grafa jako jednego z trzech byłych graczy, z którymi chciałaby zjeść kolację na początku tego roku. (Pozostałe to Serena Williams i Maria Szarapowa).
“Trudno mi porównywać nasze style” – powiedziała Świątek o Graf, która przeszła na emeryturę dwa pełne lata przed narodzinami polskiej gwiazdy na Wimbledonie. “Oczywiście, że gramy w różnych erach tenisa. Trudno jest znaleźć te same rzeczy, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej bekhend, slice, woleja, a ja nie jestem w stanie grać tego typu rzeczy. A więc bardziej o mentalności”.