Z drugiej strony, Sabalenka ma do obrony w Pekinie 215 punktów i osiągnie ten poziom, docierając do ćwierćfinału. Ale jeśli pójdzie dalej i dotrze do końca, zdobędzie kolejne 785 punktów rankingowych.
Obecnie Polak ma na swoim koncie 10 885 punktów, ale za dwa tygodnie liczba ta spadnie do 9 885. Tymczasem Białorusinka ma na swoim koncie 8716 punktów i po China Open może spokojnie przekroczyć 9 tysięcy.
Jeśli chodzi o listę startową, to 23-latek zgromadził 8 285 punktów rankingowych, podczas gdy 26-latek zgromadził 7 876 punktów.
Sabalenka ostrzegła Świątek, że jedzie po pierwsze miejsce
Miniony US Open był wspaniały dla nr 2 na świecie, która zdobyła swój trzeci tytuł wielkoszlemowy. Ale dla Polki nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami po tym, jak w finale została zdenerwowana przez Jessicę Pegulę.
Po zdobyciu dwóch tytułów wielkoszlemowych w 2024 roku, białoruska gwiazda tenisa powiedziała, że będzie chciała wrócić na pozycję nr 1 do końca roku.
“Na pewno nadal jestem głodny. Kolejnym celem na pewno jest próba ponownego zostania numerem 1 na świecie. Ale nie chcę rozmawiać o tym celu. Po prostu staram się ciągle się doskonalić i stawać się lepszym każdego dnia. Ale teraz na pewno będę miał kilka dni wolnego, więc będę mógł po prostu cieszyć się tym zwycięstwem i mogę się wyłączyć i zapomnieć na chwilę o tenisie. Zachowam więc tę świeżość do końca sezonu. Sześć tygodni to nie tak dużo. Ale teraz na pewno będę miał kilka dni wolnego, więc będę mógł po prostu cieszyć się tym zwycięstwem i mogę się wyłączyć i zapomnieć na chwilę o tenisie. Więc zachowam tę świeżość do końca pora roku. Sześć tygodni to nie tak dużo. Ale teraz na pewno będę miał kilka dni wolnego, więc będę mógł po prostu cieszyć się tym zwycięstwem i mogę się wyłączyć i zapomnieć na chwilę o tenisie. Zachowam więc tę świeżość do końca sezonu. Sześć tygodni to nie tak dużo – powiedziała Sabalenka w rozmowie z WTA Insider.
Sabalenka dokonała tego w 2023 roku, ale jej panowanie było krótkotrwałe
To właśnie podczas ubiegłorocznego US Open 26-latka dowiedziała się, że na pewno wyprzedzi Świątek na pozycji nr 1 na świecie. A po tym, jak 11 września 2023 roku po raz pierwszy oficjalnie stała się najwyżej notowaną zawodniczką w turnieju, Białorusinka spędziła tam osiem tygodni, zanim Polka odzyskała pozycję nr 1 w rankingu po zwycięstwie w WTA Finals.
Gdyby Sabalenka pokonała obecną nr 1 na świecie w półfinale WTA Finals 2023, zapewniłaby sobie pozycję nr 1 w rankingu na koniec roku w zeszłym sezonie. Ale nie udało jej się tego zrobić i w końcu niewiele zabrakło do dodania bardzo znaczącego wyczynu do swojego CV.
Ponownie jest jednak w stanie walczyć o czołówkę rankingu i jest zdeterminowana, aby tym razem nie popełnić tych samych błędów.
“Celem jest przede wszystkim bycie sprawnym i zdrowym, ponieważ powrót do zdrowia zajmie trochę czasu. Naszym głównym celem w tym sezonie jest zakończenie go na wysokim poziomie. W tej chwili powiedziałbym, że możemy mówić o miejscu nr 1, aby zakończyć rok, ponieważ nr 1 to naprawdę fajny cel. Ale jak już powiedziałem, ten bieg w Nowym Jorku pochłonął tak wiele energii i emocji, więc przede wszystkim musimy nauczyć się, jak możemy się zregenerować tak szybko, jak to możliwe i wyznaczyć sobie cele. Bo każdy ma cele i mówi: “Chcę wygrać cztery Szlemy i skończyć na pierwszym miejscu”. To fajny cel i możesz go zrealizować, ale po prostu zajmuje ci to trochę czasu, aby go zrealizować” – powiedział w tym tygodniu trener Sabalenki Anton Dubrow w rozmowie z The National.
Na początku października ma się odbyć turniej WTA 1000 w Wuhan i to właśnie tam Sabalenka i Świątek być może spotkają się ponownie.